WYJŚCIE AWARYJNE ELONA MUSKA – Techniki ratujące świat

Elon Musk dat się poznać światu jako nieszablonowy wizjoner. Jego firma SpaceX ma szansę stać się pierwszą na świece korporacją masowo działającą w kosmosie. Dotychczas prywatne konsorcja pełniły co najwyżej rolę podwykonawców zleceń składanych przez narodowe agencje kosmiczne z amerykańską NASA na czele. Musk idzie znacznie dalej. Podczas swojej prezentacji na Międzynarodowym Kongresie Astronautycznym we wrześniu 2016 roku szef SpaceX przedstawił wyjątkowo ambitny plan stworzenia kolonii ludzkiej na Marsie. Brzmi jak science fiction? Przekonywał zebranych, że pozostanie na tylko jednej planecie to zbyt duże ryzyko dla ludzkości: nie dość, że jesteśmy potencjalnie narażeni na katastrofy kosmiczne, to jeszcze sami – swoim nieodpowiedzialnym działaniem, marnotrawieniem zasobów i niszczeniem środowiska – pozbawiamy się perspektyw. Elon Musk prorokuje wysłanie pierwszej wyprawy już po roku 2020, a kapsuła z pierwszym ładunkiem ma zostać wystrzelona w 2018 roku. Naturalnie od wystania pierwszego ładunku do założenia kolonii droga jeszcze daleka. Przede wszystkim problemem są koszty. CEO SpaceX podkreślił, że dziś jeden bilet na Marsa kosztowałby jakieś 10 miliardów dolarów. Kwota dość abstrakcyjna. Celem jest jej zmniejszenie do poziomu – jak to określił Musk – ok. 200 tys. dolarów, co uczyni całą operację znacznie bardziej racjonalną ekonomicznie. Inna sprawa, że w obliczu potencjalnej zagłady ludzkości liczenie pieniędzy staje się nonsensem.

Szef SpaceX szczegółowo nakreślił wizję systemowego rozwiązania. które w dalszej perspektywie pozwoli ludzkości nie tylko przemieszczać się z Ziemi na Marsa, ale podróżować praktycznie pomiędzy dowolnymi planetami i księżycami w naszym układzie. A wszystko to dzięki modułowej konstrukcji rakiet nośnych wielokrotnego użytku, specjalnych 100-osobowych promów pasażerskich, towarowych i tankowców dopasowanych do wspomnianej rakiety nośnej oraz budowaniu baz paliwowych na poszczególnych obiektach.